AGATA MAKUTYNOWICZ- TURSKA- "21.12.12."- 21.12.2012
Urodzona w Jasiennej, pośród malowniczych gór i jezior Beskidu Sądeckiego. Od kilkunastu lat mieszka w Karpaczu, tworząc w różnych technikach plastycznych i poszukując własnej artystycznej drogi. W swoich pracach podejmuje tematykę związaną z regionem, ukazując fragmenty karkonoskiego krajobrazu jak też układy roślinne i dekoracyjne inspirowane tylko miejscem, z którym jest tak mocno związana.
Jest autorką scenografii do spektakli teatralnych i muzycznych oraz członkiem artystycznego stowarzyszenia Nowy Młyn w Szklarskiej Porębie i Działań Twórczych ,,KORKONTOI” w Karpaczu. Posiada wykształcenie artystyczne: z zawodu jest ceramikiem artystycznym - zdobnikiem, z wyboru: dekoratorem, florystą, aranżerem wnętrz. Realizuje się w rysunku, malarstwie, rzeźbie i kompozycjach przestrzennych. Na co dzień prowadzi zajęcia z malarstwa i ceramiki dla dzieci i dorosłych w Miejskim Domu Kultury „Muflon” w Jeleniej Górze, gdzie pełni również rolę kuratora wystaw artystycznych. Na swoim koncie ma wystawy indywidualne i prezentacje zbiorowe w Brzesku, Nowym Wiśniczu, Karpaczu, Jeleniej Górze, Szklarskiej Porębie, Kamenz, oraz Gazzada Schianno.
WYSTAWA IRENY GOŁĄB- 23.11.2012
Irena Gołąb ur.1958r. w Ząbkowicach Śląskich. W roku 1979 ukończyła Technikum Przemysłu Drzewnego przy Szkole Rzemiosł Artystycznych w Cieplicach. Później przystąpiła do egzaminu na ASP we Wrocławiu, ale zabrakło jej szczęścia. Obecnie Irena Gołąb mieszka w leśniczówce w Szklarskiej Porębie u podnóża Łabskiego Szczytu. Jak mówi: „Oddech natury czuję na co dzień. Jej bliskość jest swoistą inspiracją”. „Rysunek i malarstwo były moją pasją od zawsze. Bez malarstwa byłabym jak bez powietrza”. Tematem prac Ireny Gołąb są na ogół pejzaże oraz martwa natura, ale można wśród nich znaleźć również obrazy surrealistyczne i kopie obrazów uznanych artystów. „Maluję w stylu realistycznym ale czasami odrywam się od rzeczywistości aby posmakować lekkiej abstrakcji, staram się przelewać na płótno własne przemyślenia. Należy do Stowarzyszenia Artystów „Nowy Młyn” przy Muzeum Karkonoskim w Szklarskiej Porębie. ...„W tym zacnym miejscu co roku wystawiane są również moje prace”... W 1993r. Irena Gołąb zwyciężyła w konkursie na logo Nadleśnictwa Szklarska Poręba.
MAREK GŁOWACKI I BOGDAN STELMACZONEK- MALARSKIE ROZMAITOŚCI Z TĘCZOWEJ PALETY- 26.10.2012
Marek Głowacki - Niezwykle oryginalne, zmysłowe, a jednocześnie głęboko przemyślane malarstwo. Tematykę artysta czerpie z rzeczywistości zewnętrznej, określonej jako domena materialna jak i z osobistej wewnętrznej, którą stanowi sfera duchowa. Obie inspiracje mogą występować samodzielnie jak i w formie scalonej przyjmującej postać ilustrowanej opowieści.
"...Duch i materia - nieodłączne zjawiska w mojej artystycznej pasji, jedno jako wewnętrzne źródło inspiracji, drugie jako efekt widzenia otaczającej mnie rzeczywistości, jakkolwiek odmienne w swej naturze, łączy je jedno - wielka potrzeba zobrazowania tego co w myślach i co w oczach mych się rodzi."
Bogdan Stelmaczonek - Od urodzenia mieszka
w Jeleniej Górze. W 1977r. skończył Państwowe Liceum Sztuk Plastycznych we Wrocławiu, od 2000r. członek Związku Artystów i Plastyków. Jest autorem wielu wystaw zarówno w kraju jak i za granicą. Uczestniczył również w wielu plenerach malarskich. W swoim dorobku artystycznym ma także malarstwo ścienne. Maluje olejem na płótnie, ale zajmuje się także akwarelą i rysunkiem artystycznym. Galeria autorska Pana Bogdana znajduje się w Jeleniej Górze.
DAGMARA MATUSIAK- NIERZECZYWISTA RZECZYWISTOŚĆ- 14.09.2012
Dagmara Matusiak ur 20.09.1974r. w Cieplicach, gdzie mieszkała do 11 roku życia. Od 20 lat mieszkanka Piechowic. Mama wspaniałej trójki - Oli, Dawida i Mateusza. Od roku 1990 wolontariuszka na rzecz dzieci niepełnosprawnych. Studium psychotroniczne w Łodzi pozwoliło jej rozwijać jedną ze swoich pasji jaką jest fascynacja magią. Żartobliwie wspomina, że „Była to szkoła czarownic...”. Pasjonuje się fotografią i grafiką. Najczęściej fotografuje opuszczone miejsca i stare cmentarze, bo jak mówi: „Takie miejsca mają duszę i swoją historię. Często zdarza się, że po niedługim czasie te miejsca pozostają tylko na zdjęciach i w mojej pamięci...”. Ostatnio próbuje swoich sił w uchwyceniu magicznych sił przyrody. „Robiąc zdjęcia nie mogę wyrazić swoich uczuć, a jedynie zatrzymać ulotność chwili. Dlatego w poszukiwaniu wyrażania siebie
i swoich emocji odkryłam grafikę”.„Moja twórczość jest dla mnie pasją i odskocznią od codzienności”. „W mojej rodzinie nikt nie pasjonował się fotografią, zdecydowana większość zajmuje się muzyką”.Dagmara swoje prace udostępnia na potrzeby Jeleniogórskiego Stowarzyszenia Rodzin i Przyjaciół Dzieci z Zespołem Downa, Piechowickiego Ośrodka Kultury, Informatora Piechowickiego
i lokalnej prasy (JG24, Jelonka).
GRZEGORZ SZYMCZYK- CIRCUS NEMO- 10.08.2012
„Każdy z nas kiedyś, mówiąc kolokwialnie, "staje się". W moim przypadku owo "stawanie się" nastąpiło dość późno. Będąc blisko 30-letnim mężczyzną, zacząłem poszukiwać dalszej drogi. Dzięki ludziom (co do których mam szczęście) znalazłem malarstwo, a potem teatr. Oczywiście chodzi o pewien rodzaj prawdy, życia. Jak żyjesz - tak malujesz i grasz. Wychowany na literaturze i biografiach artystów - musiałem zmierzyć się z tzw. życiem i sztuką. Uwielbiam malować farbą olejną, ale nie tylko malować, uwielbiam ją po prostu dotykać, bawić się nią. Tę farbą nie można się "pobrudzić" -ponieważ kontakt z nią jest pewnego rodzaju świętością, jest magiczny. Malowanie obrazów to opowiadanie. Sam warsztat malarski nawet najlepszy, to nie wszystko - myślę że trzeba znaleźć w sobie to coś, czym chcesz się podzielić ze światem. Mnie zainspirowali ludzie - dokładniej ludzie teatru. Od początku cyklu "Circus Nemo" czułem, że ten rodzaj cyrku, czy też cyrko-teatru to jest właśnie TO. Opowieść o ludziach takich samych jak ja - nadwrażliwcach szukających możliwości podzielenia się z ludźmi tym co w nich kipi. Prawdziwym cyrkowcem nigdy nie byłem (chyba że w poprzednim wcieleniu). Ale ten rodzaj wrażliwości jest mi bardzo bliski. Jules Verne stworzył kapitana Nemo, nemo z łaciny znaczy nikt. Mój cyrko-teatr, o którym opowiadam, to "Circus Nemo", czyli to coś, co istnieje tylko w mojej wyobraźni. Widziałem spektakle różnych cyrków, które przyjeżdżały do mojej miejscowości - skromne i biedne, a z drugiej strony pełne czułości i ciepła, których połączenie wywoływało uśmiech na twarzy widzów”.
Żródło: http://www.circusnemo.com/zycie.html
WYSTAWA „TRADYCJE I HISTORIA KARKONOSZY W GRAFIKACH ERICHA FUCHSA”
Biografia:
Nazwisko Ericha Fuchsa nierozerwalnie związane jest z Karkonoszami. Choć pochodził z saksońskich nizin, doskonale zrozumiał górską przyrodę i jej mieszkańców, czego dowód dał w całej prawie swojej twórczości. Urodził się w Magdeburgu w 1890 r. jako ósme dziecko w rodzinie stolarza. Jego ojcem był Carl Fuchs, matką Augusta z domu Melchert. W dzieciństwie Erich zachorował na dziecięcy paraliż, którego efekty towarzyszyły mu przez całe życie. Po zakończeniu szkoły podstawowej podjął naukę w szkole rzemiosł artystycznych w Magdeburgu u profesorów Koppena i Kolba. Już w 1909 r., będąc na wakacjach u brata w Lubawce, zaczął malować pierwsze szkice i obrazki z Karkonoszy. Dzięki nim przyjęto go na Akademię Sztuki w Lipsku, gdzie studiował pod kierunkiem profesora Aloisa Kolba. Po nagłej śmierci obojga rodziców jego studia finansował właśnie profesor Kolb. W Karkonoszach spędzał najpierw tylko wakacje, podczas których odkrywał góry. Wkrótce stały się one największą miłością jego życia i inspiracją dla całej prawie twórczości. Po zakończeniu studiów w 1914 r. osiadł tu na stałe. Mieszkał w Lubawce, Sobieszowie (Hermsdorf) i Gruszkowie (Baerndorf). W 1916 r. jeszcze na rok pojechał do Drezna, studiować anatomię zwierząt. W tym samym roku ożenił się i przeprowadził do Okrzeszyna, żeby potem, w latach 30., wybudować w Przesiece dom według projektu Georga Marschalla. Dom był prosty, postawiony przez miejscowych rzemieślników w sąsiedztwie starego młyna na brzegu rzeki Podgórnej. Tam prawdopodobnie mieszkałby i pracował do końca życia, gdyby nie wojna, a następnie wysiedlenie. Koniec życia spędził w Marburgu i może stare uliczki z szachulcowymi domami choć trochę przypominały mu Śląsk i ukochane Karkonosze.
Życie i twórczość w Karkonoszach:
Talent plastyczny ujawnił się u niego wcześnie. Karkonosze końca XIX i początku XX wieku przyciągały rozmaitością krajobrazu, dzikimi lasami oraz głębokimi dolinami z rwącymi potokami. Przybywali tu nie tylko malarze i graficy, ale też poeci i pisarze. Fuchs w tym środowisku artystycznym znalazł wielu przyjaciół, przede wszystkim dramaturga Gerharta Hauptmanna, który mieszkał w Jagniątkowie (Agnetendorf). Od 1942 r. na prośbę Muzeum Etnograficznego oraz Instytutu Etnografii w Berlinie - i we współpracy z tymi instytucjami zaczął dokumentować życie w Sudetach. W ten sposób powstała unikatowa kolekcja akwafort o znaczeniu nie tylko artystycznym, ale też dokumentalnym. Te i inne prace po zakończeniu wojny zostały mu skonfiskowane wraz z pozostałym majątkiem i zwrócone dopiero w 1958 r. Został też zmuszony do opuszczenia domu, choć jako jeden z ostatnich, w 1948 r. osiadł w Westfalii i dalej niezmordowanie pracował, znów na zlecenie dokumentując życie tamtejszych rzemieślników i rolników. W uznaniu zasług w 1973 r. otrzymał Śląską Nagrodę Kultury. Prace Ericha Fuchsa to obrazy z życia prostych górali, którzy przez wieki, pokolenie za pokoleniem, osiedlali się i żyli w Karkonoszach, gospodarząc na swoich małych poletkach, wyszarpując z niepokornej ziemi ubogi plon i walcząc z żywiołami w mijających porach roku. Na swój los i życie się nie skarżyli. Erich Fuchs w naturalny sposób wszedł w ich życie, bo stał się jednym z nich, jednym z górali. Co prawda nie pracował fizycznie, ale pracę tę przybliżył na swoich obrazach. Nie jest to tylko szybkie, nieuważne spojrzenie na górskie „budy”. Malarz poznał i pokazał górali podczas wykonywania wszystkich prac w ciągu roku i życia. Tylko człowiek dobrze znający charakter tych ludzi mógł uchwycić ich przy pracy i portretować podczas odpoczynku. Górale to ludzie zamknięci w sobie i tylko komuś „swojemu'’ pozwolą zajrzeć w swe dusze. Kiedy Karkonosze zaczęli odkrywać turyści, do tej listy tradycyjnych prac doszły nowe. Biedni górale z chęcią chwytali się okazji umożliwiających dorobienie sobie. Najpierw wędrowcom dawali nocleg oraz dzielili się swoim skromnym jedzeniem. Później niektórzy zaczęli rozbudowywać a także modyfikować swoje chałupy, oferowali chleb i sery, przygotowywali zupełnie inne jedzenie, niż robili dla siebie. Oferowali też swoje usługi - byli przewodnikami, tragarzami noszącymi towary, bagaże a nawet ludzi. Zaczęto wytwarzać więcej pamiątek i innych przedmiotów związanych z turystyką. Emil Fuchs przeżył w Karkonoszach prawie czterdzieści lat. Udało mu się w tym czasie uchwycić sposób życia i pracy drobnych rzemieślników, rolników oraz handlarzy na Śląsku, świat, który powoli już odchodził w zapomnienie. Karkonoskie gospodarstwa i podgórskie miasteczka z typowymi dla nich mieszkańcami w jego obrazach ożywają z nostalgią, przypominając o czasach, które dawno minęły.
MILENA WŁODARCZYK- Z NOTATNIKA- 01.06.2012
Milena Włodarczyk ur. 18.01.1988r. w Jeleniej Górze. Absolwentka Liceum Plastycznego w Jeleniej Górze na specjalizacji formy użytkowe-snycerstwo. Studentka Wzornictwa na Akademii Sztuk Pięknych we Wrocławiu oraz Graphic Designer. Malarstwo i rysunek to moja pasja, którą realizuję od najmłodszych lat. „W czasach liceum moją ulubioną techniką było malarstwo olejne oraz realistyczne odtwarzanie rzeczywistości. Inspirowałam się wówczas sztuką XIX wieku, takich artystów jak Józef Chełmoński czy też Jean-François Millet. Zdobyty wtedy warsztat pozwolił mi na szereg eksperymentów, dzięki którym odkryłam nowe oblicze malarstwa. Dziś mieszam ze sobą różne techniki: akryl, pastela, ołówek, collage... Moje prace to połączenie rysunku i malarstwa, te dwie techniki uzupełniają się, przy czym pozostają przy swych pierwotnych formach”. Główną tematyką prac Mileny są postacie oraz elementy ciała ludzkiego. W portretach stara się ukryć dosłowność wizerunku portretowanej osoby, skupiając się raczej na aspekcie psychologicznym bądź uczuciowym. Plama, barwa i kreska mają wyrazić również stosunek do owego tematu lub danej chwili. Nie pozostaje przy tym wierna jednemu stylowi, stara się rozwijać i eksploatować sztukę tak długo na ile nie wymyśli czegoś nowego. „Moją drugą pasją jest grafika komputerowa, którą rozwijam zarówno zawodowo jak i w życiu prywatnym. Będąc w pracowni Komunikacji Wizualnej, bazuję na takich formach przekazu jak: ilustracja, typografia, animacja oraz projektowanie stron www. Zajmuję się również projektowaniem opakowań, od formy przestrzennej po grafikę użytkową. Swoją przyszłość chcę związać z obiema pasjami, jednak malarstwo zawsze pozostanie tą bardziej intymną częścią mojego życia.
WYSTAWA ZBIOROWA STUDENTÓW ASP- 27.04.2012
Akademia Sztuk Pięknych im. Eugeniusza Gepperta we Wrocławiu. Założona w 1946 jako Wyższa Szkoła Sztuk Pięknych, kształci obecnie na czterech wydziałach: Malarstwa i Rzeźby, Grafiki i Sztuki Mediów, Architektury Wnętrz i Wzornictwa
oraz Ceramiki i Szkła.
Małgorzata Mitka - (ur. 1989) - Absolwentka Liceum Plastycznego w Dąbrowie Górniczej. Laureatka konkursu ArtTalent 2008 w Libiążu, Zwyciężczyni V Międzynarodowego konkursu szkła w Rheinbach w 2009r. Od 2011r studentka Akademii Sztuk Pięknych we Wrocławiu. Brała udział w kilku wystawach zbiorowych. Największą pasją studentki jest projektowanie szkła. Motto : „Odwaga oznacza działanie mimo lęku, a nie bez lęku.”
Małgorzata Amarowicz - (ur. 1989) - Absolwentka Liceum Plastycznego w Jeleniej Górze. Od 2009 roku mieszka we Wrocławiu. Od 2011 roku studentka ASP również we Wrocławiu. Brała udział w kilku wystawach zbiorowych. Zajmuje się malarstwem, scenografią, teatrem lalek, od kilku lat prowadzi animacje o różnorakim charakterze dla dzieci i młodzieży. Projektuje oraz wykonuje lalki teatralne. Motto: "...ponieważ ten, co ma szczęście urodzić się żywą fikcyjną postacią, może kpić sobie nawet ze śmierci! Nie umrze już! Umiera człowiek, pisarz, narzędzie tworzenia; twór nie umiera!" L.Pirandello.
Joanna Kasperkiewicz - (ur. 1990) Absolwentka Liceum Plastycznego w Bielsku Białej, na kierunku reklama wizualna. Już od najmłodszych lat lubiła tworzyć różne bazgroły, teraz stara się w sposób świadomy nadać im odpowiednią formę. Fascynacja szkłem sprawiła, że wybrała ten kierunek , a nie inny. Od zawsze również jest zakochana w malarstwie, stara się cały czas tworzyć i poszukiwać swoją własną drogę. Motto życiowe: „ Nie bój się wielkiego kroku- nie pokonasz przepaści dwoma małymi.”
Anna Józefowska - Działaniami artystycznymi zajęła się dość późno. Z wykształcenia jest fizjoterapeutą, ale po ukończeniu studiów nie była gotowa do pracy w zawodzie. Zapisała się więc na kurs rysunku dla rozrywki i tak po niedługim czasie trafiła na Uczelnię Artystyczną. Jak do tej pory jest zachwycona możliwością rozwoju swojej pasji oraz atmosferą panującą na akademii. "Dzisiaj pokazuje Wam mój początek, z nadzieją, że wkrótce będę w stanie pokazać o wiele więcej".
Małgorzata Konieczna - Uczęszczała do XV Liceum Ogólnokształcącego we Wrocławiu, po ukończeniu którego dostała się na Politechnikę Wrocławską. Jej ścisły umysł uznał jednak, że to nie dla niej i zakończyła swoją przygodę ze swoją ówczesną prestiżową uczelnią. Postanowiła przystąpić do egzaminów wstępnych Akademii Sztuk Pięknych we Wrocławiu i od października 2011 roku jest studentką na kierunku Projektowanie Szkła. Mimo iż, co pół roku z całego serca nienawidzi tej szkoły, to po sesji jej przechodzi i cieszy się, że robi to, co lubi.
Jagoda Nowak – (ur.12.09.1992). Uczęszczała do Ogólnokształcącej Szkoły Sztuk Plastycznych w Katowicach, którą ukończyła w roku 2011 dyplomem z metaloplastyki. W tym samym roku mając olbrzymie szczęście dostała się na upragniony kierunek projektowania szkła Wrocławskiej Akademii Sztuk Pięknych. Poza studiowaniem, uwielbia rozśmieszać otoczenie swoją osobą jak również wypowiadanymi kwestiami.
Małgorzata Madej - urodzona w Sosnowcu. Swoja naukę tuż po podstawówce oraz gimnazjum zaczęłam w liceum plastycznym w Dąbrowie Górniczej. Pierwsze prace szklarskie wykonywałam już w liceum ponieważ byłam na profilu ''szkło artystyczne oraz witraż'' . Szkołę kończyłam broniąc dyplom ze szkła. Tytułem mojej pracy był ''Sabat Czarownic''. Po przygodzie w liceum szkło zaczęło mi się bardziej podobać, dlatego też poszłam na studia o podobnym kierunku. Obecnie jestem studentką pierwszego roku szkła. Szkło to nie jedyne moje zainteresowanie i pasja. Poza uczelnią projektuję koszulki do sklepu kibica w Sosnowcu. W wolnych chwilach robię zdjęcia, maluję i rysuję.
Magdalena Burger - urodziła się w 1991r. Obecnie studiuje projektowanie szkła na wrocławskiej ASP. Lubi kolor malinowy, małe kotki, modę, biologię i kwaśne żelki. Nie lubi za to poniedziałków, musztardy i wygazowanej coli.
Marzena Hołysz - W 2010 roku ukończyła Katolickie Liceum Plastyczne im. Bł.P.J. Frassati w Nowym Sączu ze specjalizacją techniki malarskie i pozłotnicze. W przyszłości chciałaby rozwijać swoje pasję związane z witrażem - tak by móc połączyć swoje dwa ulubione kierunki: szkło i malarstwo. Moje zainteresowania poszerzam także o inne dziedziny kultury między innymi: filmy, książki i muzykę.
Patrycja Godula - Studentka ASP we Wrocławiu oraz Uniwersytetu Pedagogicznego w Krakowie. Studiuje projektowanie szkła oraz edukację artystyczną. W 2008 roku skończyła Liceum Plastyczne w Bielsku-Białej na kierunku reklama wizualna. Urodzona listopadem w Bielsku-Białej. Hobbystycznie zajmuje się ceramiką oraz nie wyobraża sobie świata bez muzyki.
Paulina Bucek - urodzona w Sosnowcu. Podstawówkę i gimnazjum ukończyła w Bolesławiu .Jest absolwentką liceum plastycznego w Dąbrowie Górniczej, gdzie realizowała dyplom w technice witrażu. Obecnie studiuje na Akademii Sztuk Pięknych we Wrocławiu projektowanie szkła na pierwszym roku. Poza szkłem i witrażem interesuje się fotografią.
Barbara Ulczok - Urodzona w Mysłowicach, 19-letnia studentka Akademii Sztuk Pięknych we Wrocławiu, uczęszczała do liceum ogólnokształcącego w Katowicach.
W klasie maturalnej stwierdziła: "rób to, co lubisz" i rozpoczęła swoją edukację artystyczną, uwieńczoną dostaniem się na kierunek wzornictwa: projektowanie szkła.
MAGDALENA GODAWA- WIKLINA PAPIEROWA, MALARSTWO- 31.03.2012
Magdalena Godawa projektuje biżuterię z papieru. Jest absolwentką Instytutu Sztuk Pięknych w Zielonej Górze. Zajmuje się także malarstwem, kolażem i ekodesignem. Została wyróżniona w projekcie stypendialnym Telewizji Polskiej przeznaczonym dla młodzieży: „Dolina Kreatywna, czyli czego szuka młoda sztuka”. Młoda artystka na co dzień zamienia w dzieła sztuki to, czego większość ludzi się pozbywa. „Ludzie wspaniałomyślnie przynoszą mi pod drzwi mieszkania makulaturę, ja kręcę, kręcę, kręcę a następnie plotę, plotę, plotę. i kręci mnie bardzo to "recylkingowanie" i polecam tą czynność wszystkim”.
ZOFIA ZATOR- HUCULSZCZYZNA- SZTUKA LUDOWA KRESÓW WSCHODNICH- 10.02.2012
Osobą najdłużej mieszkającą w Cieplicach jest pani Zofia Zator z d. Pawelska. Pani Zofia mieszka w Cieplicach od maja 1943. Jej rodzice przybyli tu z łódzkiego w marcu 1942 roku i pracowali w pałacu Schaffgotschów. Pani Zofia Zator jest córką Kazimierza Pawelskiego, dekoratora/pracownika przy pałacu Schaffgotschów, przed wojną największych posiadaczy ziemskich na Dolnym Śląsku. Przyjechała wraz z rodzicami do Jeleniej Góry na roboty, a trafiła do pałacu uzdrowiska, któremu jej ojciec po wojnie nadał nazwę Cieplice. Zofia odkąd przybyła na tutejsze tereny była symbolem tych ziem. W wieku 10 lat w stroju krakowskim witała 10 dywizję w pałacu Schaffgotschów. W późniejszym czasie - również w stroju krakowskim powitała pierwsze władze Cieplic.
Stroje regionalne, poduszki, obrusy oraz bieżniki zdobione tradycyjnymi huculskimi wzorami - to tylko część pamiątek przywiezionych przez Panią Zofię Zator z Kresów Wschodnich. Dzięki temu spotkaniu wielu uczestników wernisażu przybliżyło sobie historię polskich ziem utraconych, zapoznało się z charakterystycznymi cechami kultury i sztuki huculskiej.
TWÓRCZE POKOLENIE- WYSTAWA Z OKAZJI DNIA BABCI I DZIADKA- 20.01.2012
Mamika i Michalina to super babcie, które można było obejrzeć podczas piątkowej prezentacji multimedialnej , na świątecznym spotkaniu Babć i Dziadków w galerii wystawowej POK. Pierwsza z nich pozuje w szalonych sesjach fotograficznych wcielając się w rolę Spaidermana , druga odważnie rapuje wzbudzając niesamowity aplauz publiczności. Piechowickie babcie i dziadkowie może nie mają tak ekstrawaganckich pasji, ale ich twórczość również wzbudza podziw oglądających. Podczas świątecznego spotkania z okazji Dnia Babci i Dziadka, skromne grono przybyłych gości podziwiało w galerii wystawowej koronkowe ozdoby p. Ireny Opowicz - babci Szymona i Krystyny Sołodkij – babci Oliwii. Zachwyt wzbudziły też: drewniany konik p. Zbigniewa Kościukiewicza, włóczkowy pajacyk p. Alicji Chrzanowskiej i woskowe figurki p. Zdzisława Gibesa , którzy przekazali swoje prace na prośbę wnuczek lub wnuków uczęszczających do piechowickich przedszkoli. Mimo tego, że liczba babć i dziadków przybyłych na piątkowe spotkanie była niewielka, to energia i pomysłowość jaką emanowali była ogromna.
MARIA MACZKOWSKA- TĘCZOWE ANIOŁY- 16.12.2011 i MIĘDZY MYŚLAMI- 20.02.2015
Maria Maczkowska jest z zawodu nauczycielką, z zamiłowania wnikliwą obserwatorką zjawisk przyrody, pielęgnującą głęboko osobiste poczucie jedności z Kosmosem. „Zrośnięta z losem, zrośnięta z przyrodą nawlekam na nieskończony sznur moje marzenia zagubione i rozproszone w rzeczywistości. Niestrudzenie utrwala przeżywane piękno różnymi technikami plastycznymi. Kiedy używa języka obrazów, pojawia się prawdziwe porozumienie i kontakt nie tylko z własną, ale i czyjąś podświadomością. Dzięki kolorom świat z bezbarwnego zmienia się w fascynujący. To kolor tworzy nastrój o wyjątkowym charakterze. Kolor ma moc, a zrozumienie koloru otwiera nowy wymiar naszej świadomości”. Wystawę „Tęczowe anioły” zdominowaly prace wykonane jako grfiki wypełnione akwarelą na których anioły wkomponowane są w karkonoskie pojzaże. Mniejszość stanowią prace przedstawiające eteryczne, świetliste, lekkie i tęczowe anioły „zawieszone w nieskończoności”. Licznie przybyli na wernisaż goście, oprócz pełnych świetlistej aury aniołów Marii Maczkowskiej, podziwiali także wesołe anioły oraz aniołki wykonane przez dzieci z piechowickich przedszkoli nr 1 i nr 2. Prezentowane prace autorka przedstawia do życzliwej oceny, z nadzieją na chwile zadumy w poczuciu jedności z Kosmosem.
MAREK KOPROWSKI- MUZYCZNE PEJZAŻE-18.11.2011
Urodzony w 1979 roku w Kowarach, absolwent socjologii na Uniwersytecie Wrocławskim - kierunek Komunikacja Społeczna i Badanie Rynku.
Fotografią zajmuje się od ok 10 lat. Głównym tematem jego zdjęć jest obecnie fotografia pejzażowa, koncertowa i ślubna. Uczestniczył w wielu wystawach w Polsce i za granicą, na swoim koncie ma kilka wystaw indywidualnych. W 2005 roku zdobył I miejsce w konkursie "Jelenia Góra i Jeleniogórzanie", oraz jako pierwszy Polak zdobył główną nagrodę w międzynarodowym konkursie "Ziemski Raj", organizowanym w Czechach, gdzie został uznany za najlepszego autora Euroregionu Nysa. W 2006 roku zajął III miejsce w prestiżowym Biennale Fotografii Górskiej w Jeleniej Górze, oraz został wyróżniony w XXVII Międzynarodowym Konkursie Fotograficznym Krajobraz Górski im. Jana Sunderlanda. W 2010 roku zajął I miejsce w konkursie organizowanym przez Amerykańskie Stowarzyszenie Fotoreporterów Ślubnych - WPJA Wedding Potojournalist Association na najlepsze zdjęcie ślubne. W międzyczasie uczestniczył w wielu wystawach zbiorowych, min. Cyberfoto, Złota Muszla i wiele innych. Obecnie zajmuje się fotografią zawodowo.Współpracuje z kilkoma agencjami koncertowymi, Radiem Wrocław i innymi mediami. Fotografie prezentowane w galerii „Cztery Pory Roku” przedstawiały znanych muzyków oraz wokalistów w pełnych ekspresji i dynamizmu sytuacjach koncertowych. Były niepowtarzalną dokumentacją muzycznych klimatów i pejzaży wydarzeń rozgrywających się na polskich estradach. W dniu 18 listopada 2011 goście wernisażu, oprócz prezentowanych prac w galerii wystawowej, mogli również podziwiać najbardziej spektakularne osiągnięcia M.Koprowskiego w formie prezentacji mulifomedialnej.
WITALIJ MKRTCHAN- ZŁOTA JESIEŃ- 14.10.2011
Prace Witalija Mkrtchana były impulsem do przeprowadzenia szeroko rozumianej edukacji kulturalnej dzieci z SP nr1 w Piechowicach. Dzięki dużej różnorodności malarstwa Witalija, powstała prezentacja multimedialna pn. ”Style i kierunki w sztuce”, która pozwoliła na skuteczną i ciekawą formę edukacji. O autorze - ur. w 1971 w Svierinowie na Białorusi. Po ukończeniu szkoły średniej wysłany na naukę zawodu do szkoły górniczej na Ukrainie. Po szkole zawodowej odbył dwuletnią służbą wojskową w Rosji, w 1992 r. powrócił do rodzinnego Svierinova. Sztuka towarzyszy Witaliemu od najwcześniejszych lat dzieciństwa.Jego rodzice do dzisiaj wspominają jak niespełna trzyletni chłopiec zadziwiająco sprawnie lepił z gliny Świętego Mikołaja. Dziecięce rysunki kredką i ołówkowe szkice stały się ilustracjami bajek, trafiały do szkolnych albumów. Pierwsze próby zmierzenia się z techniką olejną miały miejsce na wojskowych przepustkach w pobliskim "domu pracy twórczej". Już po zakończeniu służby wojskowej rozpoznawczy przydomek "artysta" przyległ do Witaliego na stałe.
ANIOŁ Z TRADYCJAMI- 16.09.2011
Wystawa miała na celu przypomnienie o walorach naszego regionu a dokładniej podkreślenie znaczenia szklarstwa dla rozwoju miasta Piechowice. Jako element symboliczny na wystawie zaprezentowane zostały „anioły stroże” tradycji szklarskich naszego regionu. Na wernisaż przybyli goście z zaprzyjaźnionych jednostek kultury, galerii okręgu dolnośląskiego, ludzi biznesu oraz pasjonatów sztuki szklarskiej. W galerii mogliśmy oglądać prace autorstwa: Karoliny Dudy, Anny Dumy, Sylwii Świerc, Tomasza Gondka, Kaliny Bańki, Kamili Widz, Aleksandry Kujawskiej, Anny Zagórskiej, Joanny Kananowicz, Zbigniewa Błażewicza, Agaty Roszkiewicz oraz wyroby HSK Julia – Agnieszka Blacheta i Leśnej Huty – Małgorzata i Henryk Łubkowscy. W większości są to absolwenci Liceum Plastycznego w Jeleniej Górze oraz Akademii Sztuk Pięknych we Wrocławiu. Komisarzem wystawy był p.Andrzej Blusz.
WYSTAWA TADEUSZA JANCZYŃSKIEGO-12.08.2011
Urodzony na wschodzie, w roku 1946 trafił do Jeleniej Góry. Po latach, wraz z żoną zamieszkali w Piechowicach. Kształcił się w kierunku mechanicznym i w najmniejszym stopniu nie był związany ze sztuką.Po zakończeniu pracy zawodowej brakowało mu towarzyszy dnia codziennego i aktywności. Chciał przebywać wśród ludzi zająć się rozwojem swoich pasji, w związku z czym trafił na Uniwersytet III Wieku. Przygodę ze sztuką rozpoczął w roku 2004. Uczęszczał do domów i ośrodków kultury aby poznać tajnii sztuki malarskiej i rozwijać swoje zamiłowanie. Techniki jakie wykorzystuje to akwarela i olej. W sierpniu br., podczas wystawy „Twórczość Tadeusza Janczyńskiego”, zaprezentowano w galerii POK 42 prace z czego przeważającą większość stanowiły piękne krajobrazy naszego regionu wykonane akwarelą. Oprócz akwareli pokazane zostały również prace olejne będące świadectwem i pamiatką z licznych podroży zagranicznych.Mówi: „Moja twórczość jest dla mnie wypełniaczem wolnego czasu”.
Lubi podróżować, obserwuje ludzi i zjawiska, przyrodę oraz zabytki, później swoje spostrzeżenia przelewa na papier lub płótno.
„Zachwyt ludzi pozwolił mi uwierzyć w siebie i mój talent”.
CZESKIE SZKŁO I BIŻUTERIA- 08.07.2011
Wystawa szkła i biżuterii tworzonych przez artystów z Czech, była dopełnieniem imprezy miejskiej pn. Kryształowy Weekend.
KSENIA I MIECZYSŁAWA KULIGOWSKIE- ŚWIAT BARWY I SŁOWA-01.06.2011
Ksenia Kuligowska ur. 04.11.1978. Razem ze swoją mamą Mieczysławą mieszka w Cieplicach. Obrazy Kseni powstają w jej wyobraźni podczas spacerów z mamą, w czasie których dostrzega piękno przyrody, ludzi oraz zabytków.
Później przelewa je na papier lub płutno. Jak powiedziała nam sama Ksenia „najbardziej lubię malować kwiaty, widoki i ikony”. Sama nauczyła się technik malarskich i sama podejmuje decyzje co do doboru barw. Do prac, które powstają najczęściej używa farby akrylowej, tempery oraz ołówka. Jej prace bardzo często stanowią cykl o określonym tytule np. „Bracia mniejsi”, „Twarze”, „Ona” czy poprostu „...isko” do których jej mama Mieczysława „maluje obrazy” słowem. Wiersze mamy stanowią spójną całość z obrazami córki. Podczas spotkania w Piechowickim Ośrodku Kultury zaprezentowane zostały obrazy Kseni a ich uzupełnienie stanowiły recytacje wierszy autorstwa Mieczysławy Kuligowskiej. Ten niesamowity duet wywarł ogrome wrażenie na uczestnikach wernisażu, a każdy z zainteresowanych może doznać podobnych emocji sięgając po „Świat barwy i słowa” autorstwa obydwu pań, tomik wydany w 2011 roku przez Stowarzyszenie w Cieniu Lipy Czarnoleskiej.
WYSTAWA GRAŻYNY ŚLUSARCZYK- 13.05.2011
Grażyna Ślusarczyk - wieloletnia mieszkanka Piechowic, obecnie zamieszkala w Cieplicach.
Ukończyła Państwowe Liceum sztuk Plastycznych – kierunek formy użytkowe i Filologię polską na Uniwersytecie Wrocławskim.W czasie studiów pracowała jako instruktor zajęć teatralnych. Po ukończeniu szkoły w roku 1985 rozpoczęła pracę w Szkole Podstawowej nr 1 w Piechowicach jako nauczyciel plastyki. Podczas 4 lat pracy w tej szkole brała udział w dwóch plenerach plastycznych oraz uczestniczyła w „Ogólnopolskich Spotkaniach Plastycznych”. Fascynuje ją również fotografia. Jako autorka wystawy „Twórczość Grażyny Ślusarczyk” dała się poznać jako artystka lekkiej ręki grafiki i ołówka. Mieszkańcy Piechowic podziwiali jej prace wykonane tą techniką, podkreślając ich niepowtarzalny charakter i idywidualizm wizji artystycznej. Obecnie pracuje w Gimnazjum przy Zespole Szkół Rzemiosł Artystycznych jako nauczyciel języka polskiego, plastyki i zajęć artystycznych. „Moja różnorodna twórczość jest dla mnie oderwaniem się od szarej rzeczywistości, od tego co MUSZĘ robić”.
MARTA POCHMARA- BIBUŁKARSTWO I ORIGAMI- 15.04.2011
Urodzona 27.06.1978 r., mieszkanka Jeleniej Góry a od roku 2001 Karpnik. Pierwsze sygnały zainteresowania w tym kierunku sztuki pojawiły się już w przedszkolu i szkole podstawowej. Ukończyła Technikum Gastronomiczne w Jeleniej Górze. Obecnie kształci się w kierunku turystycznym. Techniki jakimi tworzy to : BIBUŁKARSTWO, ORIGAMI, QUILING, PERGAMANO, WYPALANIE W DREWNIE, WIKLINA PAPIEROWA. Mówi o sobie: „Moja różnorodna twórczość jest dla mnie sposobem na uspokojenie i wyciszenie się". Od 5 lat na poważnie zajmuje się tworzeniem prac z bibuły, papieru i innych tworzyw. Podczs wystawy „Bibulkarstwo i origami” realizowanej w kwietniu 2011 w galerii wystawowej POK, zaprezentowano wiele niepowtarzalnych prac z bibuły i papieru. Największy podziw wzbudziły bibułkowe bukiety, papierowe łabędzie oraz „wstążkowe kule”. Dziś Marta Pochmara swoją pasją “zaraża” również inne osoby - prowadzi warsztaty dla dzieci i dorosłych. Jej prace bardzo szybko zmieniają właścicieli i znajdują nowych nabyców, na bieżąco pojawiają się również zamówienia.
TWÓRCZE POKOLENIE- DZIEŃ BABCI I DZIADKA- 20.01.2011
Babcie i dziadkowie najstarszych dzieci z Przedszkola nr 1 i nr 2 w Piechowicach
20 stycznia 2011 obchodzili swoje święto w sposób nietypowy. Piechowicki Ośrodek Kultury i placówki przedszkolne zorganizowali wspólnie wystawę prac artystycznych wykonanych przez babcie i dziadków pn. „Twórcze pokolenie”. W galerii wystawowej „Cztery pory roku” odbył się wernisaż wystawy, podczas którego goście obejrzeli prezentację multimedialną „Historia kryształu i papieru w Piechowicach”. Dalej były życzenia i serdeczności adresowane do babć oraz dziadków, podziwianie wystawionych prac i poczęstunek.
RYSZARD WOJNAROWSKI- WYSTAWA BIOGRAFICZNA- 11.03.2011
Ryszard Wojnarowski urodził się we Lwowie. Jak mówi wychował się SAM – po ukończeniu szkoły chciał iść do szkoły teatralnej na co nie zgadzał się ojciec Pana Ryszarda, postawił mu warunek, jeżeli chce się usamodzielnić to musi wyprowadzić się z domu. „Moja twórczość jest dla mnie najważniejsza, jest dla mnie całym życiem”. Plany na przyszłość „Chcę spokojnie umrzeć i chcę być pochowanym w Piechowicach wśród moich przyjaciół”.
Gdybym nie został aktorem to został bym śpiewakiem operetkowym. Życiowe motto: „Mieć taką rodzinę jaką mam, przede wszystkim taką żonę jaką mam”. Wśród wielu ról jakie miałem okazję grać, najbardziej lubię role komediowe. Oprócz wielkiej pasji jaką jest aktorstwo, swój czas poświęcam również na zgłębianie wiedzy historycznej, przede wszystkim historii europy. W aktorstwie najbardziej zainspirowały mnie zmiany osobowości, to wspaniałe uczucie być każdego dnia kimś innym. Do Michałowic trafił przez przypadek, w domu w którym mieszkają kiedyś mieszkali rodzice żony Pana Ryszarda.
MACIEJ LERCHER- GRAFIKA,PLAKAT I FOTOGRAFIA- 04.02.2011
Maciej Lercher: Urodzony w 1974 r w Jeleniej Górze.
Ukończył dyplomem licencjackim Instytut Sztuki Uniwersytetu Opolskiego w 1999 r. i magisterium na kierunku kulturoznawstwa Uniwersytetu im.A.Mickiewicza - Poznań / 2004 r. Zajmuje się grafiką warsztatową: miedzioryt, mezzotinta, drzeworyt i użytkową: rysunek satyryczny, znaki graficzne, skład poligraficzny. Pracuje jako nauczyciel i wykładowca w Zespole Szkół Rzemiosł Artystycznych w Jeleniej Górze. Od 1998 roku jest zrzeszony w Związku Polskich Artystów Plastyków – Polska Sztuka Użytkowa, okręg w Opolu.
ŚWIDERMAJER- DOMY PERŁY- 08.11.2010
Dzięki rozwijającej się współpracy Piechowickiego Ośrodka Kultury z instytucjami kultury na terenie całego kraju mieszkańcy Piechowic mogli obejrzeć niepowtarzalną wystawę pochodzącą z podwarszawskiego Otwocka. Prace na wystawę pochodzą z konkursów plastycznych: „Świdermajer: domy-perły” oraz „Świdermajer: cztery pory roku” zorganizowany m.in. przez serwis internetowy SWIDERMAJER.INFO . Świdermajer - nazwa drewnianego budownictwa powstającego na przełomie XIX i XX w. na tzw. Linii Otwockiej - miejscowościach znajdujących się wzdłuż linii kolejowej od Wawra po Śródborów. Twórcą tego stylu budownictwa był mieszkający tu od 1886 roku Michał Elwiro Andriolli. Znajdujemy w nim elementy tradycyjnego budownictwa mazowieckiego, rosyjskiego i alpejskich schronisk. Główna bryła budynku ukształtowała się na wzór architektury szwajcarskiej, jednak Andriolli wzbogacił ją o werandy i przedsionki zaczerpnięte z rosyjskiego budownictwa drewnianego. Dla stylu "Świdermajer" charakterystyczne są drewniane ażurowe zdobienia werand i ganków oraz szpiczaste zwieńczenia dachów. Nazwę stylu wymyślił po II wojnie światowej Konstanty Ildefons Gałczyński.
Z OSIECKĄ W TLE- WYSTAWA FOTOGRAFII- 29.10.2010
W galerii „Cztery pory roku” Piechowickiego Ośrodka Kultury odbył się spektakl muzyczno – poetycki poświęcony pamięci wspaniałej polskiej autorki tekstów piosenek oraz pisarki Agnieszki Osieckiej, którą można było obejrzeć na fotografiach przedstawiających jej codzienne życie.
TWÓRCZOŚĆ HALINY CIEPIELWESKIEJ- 08.10.2010
Halina Ciepielewska – ur. 7 grudnia 1951r. w Piechowicach.
Przez 3 lata uczęszczała do szkoły zawodowej Rzemiosł Artystycznych o kierunku rzeźba potem kolejno przez 4 lata uczyła się w liceum im. S.Żeromskiego w Jeleniej Górze. W tym okresie rozwija swoją pasję jaką było malarstwo. Przed ślubem należała do Jeleniogórskiego Stowarzyszenia Plastyków Amatorów. Należąc do JSPA wzięła udział w wystawie prac członków stowarzyszenia. W związku z coraz większymi obowiązkami zawodowymi i rodzinnymi zamiłowanie do malarstwa odkłada na lata późniejsze. Od roku 70 pracowała w Wojewódzkim Zespole Metodycznym prowadząc statystyki zgonów. W wolnych chwilach realizowała swoją pasję na potrzeby rodziny.
W roku 1990 rozwiązano firmę w której pracowała i rozpoczęła pracę w kiosku. Po latach przeszła na emeryturę i na dobre powróciła do pasji artystycznej. Zajmowała się malowaniem obrazów i dekoracją na potrzeby kościoła. Swój pomysł wniosła również przy powstawaniu płaskorzeźby podczas prac związanych z nadaniem im. Jana Pawła II piechowickiemu Gimnazjum. Pasję do malarstwa odziedziczył syn. Pani Halina została poproszona o namalowanie Liczyrzepy na tablicy pamiątkowej. Koleje losu potoczyły się inaczej i obraz na podstawie jej instrukcji namalował syn. Obecnie maluje tylko olejem. Większość prac zdobi ściany w jej domu. Zdarzają się specjalne zamówienia na obrazy. Wiele prac sprezentowała swoim znajomym. Dzięki swojej pasji odrywa się od codzienności, maluje wieczorami kiedy ma czas już tylko dla siebie. Swoje malarstwo wzoruje na impresjonistach, jej ulubionym artystą jest Paul Cézanne. W wolnych chwilach pisze również wiersze :
Pozostaw codzienność
Na chwilę
Zaglądnij głęboko
W swą duszę.
Odpocznij
A potem zatrzymaj
Ten moment, w którym
Masz zdrowe myśli.
Gdzie nie znajdziesz
Odrobiny złości.
ROMAN I ROBERT JAWORSCY- DŁUTEM I FLESZEM- 27.08.2009
Roman Jaworski do Piechowic przybył z Ząbkowic Śląskich w roku 1956-57.Od 10 roku życia przejawiał zdolności i zainteresowania do rzeźby. W Piechowicach poznał osobę, która uczyła i była autorytetem młodego Romana. Był nim Arnold Ziamajda. Młody Roman wbrew woli ojca realizował swoją pasję. Oprócz rzeźby Roman rozwija również umiejętności taneczne w zespołach prowadzonych przez Pana Mariana JabłońskiegoOk. 18 roku życia tańczy w zespole IZERY mieszczącym się wówczas w Klubie pod Reglami. Uczył się i ukończył piechowicką „Karelmę” , choć zawsze marzył o nauce w szkole Rzemiosł Artystycznych. W wieku 30 lat powraca do swojej pasji. Rzeźbi w Klubie pod Reglami pod okiem instruktora Jana Bancewicza – absolwenta Liceum Plastycznego we Wrocławiu.
Pasja i zamiłowanie do rzeźby doprowadziły do wspólnych wystaw m.in. w Zgorzelcu, Jeleniej Górze (1985)i Bolesławcu. Jak sam mówi : „Bardzo dużo nauczyłem się od Pana Jana Bancewicza np. negatywy rzeźby, hutnicze odlewy czy rzeźba z gliny...” Rzeźbi w każdym rodzaju drewna.
Robert Jaworski– syn Pana Romana. Już od 12 roku życia związany z Klubem Pod Reglami (obecnie POK). Uczęszczał tu na kursy fotograficzne, i tak rozpoczęła się jego przygoda...
...początkowo, gdy dostał komputer „bawił” się w obróbkę fotografii. Sam uczył się ze wszystkich możliwych źródeł. Fotografia pozostała pasją do dnia dzisiejszego. Poszukując właściwej drogi próbował swych sił nie tylko w fotografii, ale w wielu rożnych dziedzinach. Sprawdzał się jako: kompozytor i autor tekstów, wokalista, spec od reklamy. Reklama to temat z okresu gdy miał ok. 18 lat. Dzięki namowom znajomych postanawia zająć się obróbką fotografii oraz materiałów informacyjno-reklamowych. Zaczął przyjmować zlecenia na wyszukane fotografie i filmy. Tworzy reklamy fotograficzne, fotografię artystyczną oraz filmy. "Dziś podążam w kierunku bieżących rozwiązań i możliwości technicznych, rozwijam się twórczo i robię to, co lubię...”
GRAŻYNA ZOLDI- PRZYGODA Z MALARSTWEM- 06.08.2010
W roku 1977 ukończyła szkołę Rzemiosł Artystycznych o kierunku grawer - zdobnik szkła. Odkąd pamięta lubiła rysować. Swoim talentem wspomagała szkołę, dla której rysowała plakaty oraz afisze na różne okazje – wtedy najczęściej lubiła szkicować ołówkiem i malować akwarelami. Od roku 1974 rozpoczęła pracę w HSK Julia jako pół grawer oraz w późniejszym czasie, również jako sortierka. Przepracowała tam, aż 31 lat. Pani Grażyna choć jest autodydaktykiem, i do wszystkiego w malarstwie dochodzi sama. Zapewne swój talent odziedziczyła po mamie. Z czwórki rodzeństwa tylko dwoje odnalazło się w pasji artystycznej. Brat Pani Grażyny Ryszard Makowski rzeźbi w drewnie oraz w kamieniu. Jego prace z piaskowca zdobią różne zakątki Polski jak i wiele miejsc po za granicami kraju. Rok 2006 to rok walki, zmian i nowych decyzji. Pani Grażyna stara się uciec od codzienności i trochę wyciszyć. Lekiem na całe zło okazała się pasja jaką było malarstwo.W roku 2007 przechodzi na rentę i rozpoczyna „przygodę z malarstwem”. Początkowo malowała na płytach pilśniowych, a jej prace przedstawiały dużą różnorodność barw i tematów - pejzaże, kwiaty, ludzie, często były próbą reprodukcji uznanych artystów, oraz postacie świętych, które dały jej wiarę i moc do walki z przeciwnościami losu. Prace powstające w późniejszym czasie bazowały już na własnej wizji artystki i wyobraźni twórczej. Czasami obrazy powstawały pod wpływem miejsc w których bywała artystka. Dziś tematy prac Pani Grażyny są już w pełni skrystalizowane. Ma jeden cel – „ŚWIAT KOBIET”, to temat jakim autorka chce się zająć na dłużej. Chce pokazać kobietę w różnych postawach życiowych, pragnie przelać na obrazy smutki, radości oraz różnorodny świat kobiet. Dużo rozmawia z ludźmi, obserwuje świat i tak z czasem rodzi się pomysł na kolejny obraz z ukrytą metaforą. Maluje tylko olejem. Oprócz malarstwa realizuje się również jako kochająca babcia, matka oraz żona.
OD AUTORKI „Nie zagłębiajcie się w problemy życia codziennego.
Sama pokonałam chorobę i radzę aby receptą na dalsze życie była pasja. Nie koniecznie musi być to malarstwo – jest wiele innych, pięknych dróg do samorealizacji. Pasja pomaga, uspokaja i pozwala cieszyć się życiem. Chciałabym aby ludzie nie zamykali się w sobie, tylko to co piękne przelewali na papier, płótno lub drewno i tego życzę im z całego serca.”
WYSTAWA JOANNY SCHILBOCK- 23.04.2010
Joanna Schilbock ur.16.03.1935r. w Gliwicach, wychowywała się na wsi....
Etapem zmian i wszechstronnego rozwoju Pani Joanny było Liceum Ogólnokształcące w Kędzierzynie Koźlu i związany z nim zespół Pieśni i Tańca, do którego Pani Joanna należała. Z zespołem, który tworzyło 12 par zjeździła Polskę w wzdłuż i w szerz.. Przygoda ta trwała ok. 7 lat. Fabryka „Azoty” była pierwszym miejscem pracy Pani Joanny – pełniła tam funkcję laborantki uczącej się zawodu. Potem na potrzeby pracy i lepszych zarobków ukończyła kurs na tzw. maszyny automatyczne – urządzenia w rodzaju dzisiejszych komputerów, które podobnie jak dziś ułatwiały pracę. Po czasie znalazła inną ofertę pracy – poszukiwano tłumacza języka niemieckiego, postanowiła zgłosić swoją kandydaturę i jako osoba najmłodsza spośród kilku kandydatów wygrała - tak została tłumaczem. W roku 1991 przechodzi na zasłużoną emeryturę. Już na emeryturze wyjechała za synem do Niemiec i tam poznała swojego obecnego męża. W lipcu 1999 r. Pani Joanna zabiera swojego męża na urlop do Polski. Chciała mu pokazać, że Polska jest równie piękna. Dziś oboje uważają, że Karkonosze to ich miejsce na ziemi i za nic w świecie nie zamieniliby go na żadne inne. Od kilku lat swój czas, miłość i troskę przelewają na dwóch chłopców z Domu Dziecka, którymi się opiekują. Zamiłowanie do malarstwa towarzyszy jej od najmłodszych lat. Dopiero na emeryturze powróciła do malarstwa. Główną tematyką obrazów Pani Joanny są pejzaże, widoki - głównie zainspirowane podczas wycieczek, które inicjuje mąż Eckart. Ulubionymi technikami artystki są olej i ołówek. Wiele swoich prac podarowała bliskim. W okresie emerytalnym namalowała ok. 100 obrazów.
BALLADA O SZKLE- 02.07.2010
Zbiorowa wystawa artystów szkła. Swoje prace zaprezentowali pani Anna Jodzis, pani Małgorzata Sztabińska i pan Jerzy Szczap.
BOŻENA BĄK- ŚWIAT KRZYŻYKIEM HAFTOWANY- 26.03.2010
Haftuje od lat wczesnej młodości. Ok. 15 roku życia rozpoczęła swoją przygodę z haftem podpatrując swoją mamę, która haftowała ściegiem „wodnym”. Na kilka lat pasję związaną z haftem przerwały obowiązki życia codziennego. Musiała zająć się wychowywaniem dzieci. Jako 18-latka trafiła do pracy w H.S.K Julia Piechowice, był to rok 1958. Przepracowała tam 38 lat i zapewne była to cześć I przygody ze szkłem. II częścią przygody był rok 1993 .
Był to rok w którym podjęła szklane wyzwanie, została właścicielką Huty Szkła Kryształowego. Musiała zwolnić tempo haftowania, zająć się organizacją pracy, procesem produkcji i innymi obowiązkami związanymi z własną działalnością.Dom Pani Bożeny zdobi ok. 200 sztuk prac. Ulubionymi a zarazem najczęstszymi tematami prac są kwiaty, pejzaże, w szczególności zimowe, postacie oraz obrazy przedstawiające zwierzęta.
ZBIGNIEW SZUMSKI- PLAKAT- 01.03.2010
Reżyser i scenograf Teatru CINEMA z Michałowic. Mistrz skrótu i wolności skojarzeń. Urodzony w 1956 roku w Sopocie. Ukończył Państwową wyższą Szkołę Sztuk Plastycznych w Gdańsku. W trakcie studiów na wydziale malarstwa i grafiki. Podczas studiów najczęściej pracuje nad plakatem, bierze udział w wielu konkursach graficznych i osiąga pierwsze spektakularne sukcesy. Wraz z żoną Katarzyną otwierają w Gdańsku własną pracownię artystyczną. Tworząc scenografie na potrzeby różnych działań artystycznych na wybrzeżu. W 1992 roku wraz z 4 osobową grupą aktorów z teatru im. Norwida zawiązują grupę teatralną Stowarzyszenie Teatr CINEMA. Od początku swego istnienia teatr realizuje spektakle autorskie, które mają być odpowiedzią na zunifikowaną i zmumifikowaną twórczość zwłaszcza w telewizji i kinie. Dobrze odnajduje się w roli reżysera i scenografa.Od zawsze znakomicie czuje się w plakacie. ... „ Patrzę na świat z tego miejsca gdzie jestem . Od 17 lat mieszkam na prowincji i tylko tym się zajmuję : opisem prowincji i budowaniem teatru z małych scenek”...
HELENA WIŚNIEWSKA- MÓJ ŚWIAT DECOUPAGE- 29.01.2010 oraz ARCYDZIEŁA Z FILCU- 23.03.2013
Pani Helena wyrastała otoczona piękną przyrodą i wspaniałą rodziną w malowniczo położonej Rybnicy. Z biegiem lat zainteresowania Pani Hekleny krystalizowały się w kierunku artystycznym , a pierwszą pasją był taniec ludowy. Interesował ją taniec, sztuka recytatorska, gra oraz teatr. Jako nastolatka ukończyła Technikum Chemiczne w Jeleniej Górze, a kolejną fascynacją artystyczną była gra na gitarze i związana z tym szkoła muzyczna. W 1967 r . wychodzi za mąż, wyjeżdża do Gdańska gdzie przebywa wraz z mężem Bogdanem, córką Agnieszką i synem Jackiem do roku 1979. Do Jeleniej Góry wraca w roku 1979 gdzie podejmuje pracę w Wyższej Szkole Oficerskiej. Kolejny etap dorosłości to 1981 r. i własny zakład krawiecki. Kolejnym krokiem w rozwoju pasji artystycznych Pani Heleny jest rok 2005 i książka Salvadora Dali „Moje sekretne życie” – o charakterze biograficznym. Inspiracją do samorealizacji była książka a wsparcie stanowiła grupa wspaniałych przyjaciół. Pani Helena zainteresowana książką Technika Decoupage zdecydowała się zamówić ją drogą sprzedaży wysyłkowej. Książka z której się uczyła otworzyła przed nią nowe wyzwanie jaką właśnie była ta technika zdobienia. Głównym tworzywem wykorzystywanym w tej technice są serwetki papierowe oraz klej do papieru. Ciekawostką jaką zdradziła nam Pani Helena jest fakt, że jeden obrazek niedużych rozmiarów wykonywany jest ok. 4 godzin, natomiast jeżeli są to prace 2 lub 3 fazowe tzn. kilka warstw - trwa to o wiele dłużej. Obecnie rozwija swoje zamiłowania do decoupage, w kabarecie Uniwersytetu Trzeciego Wieku oraz twórczość poetycką. Do słów wypowiedzianych przez nią samą nie trzeba chyba już nic dodawać : „...czuję że mogę nawet góry przenosić...”
ROMAN RĄPAŁA- KARKONOSZE- KRÓLESTWO CHMUR I MGŁY- 20.11.2009
Roman Rąpała ur. 1980r. Z aparatem w dłoni od szesnastego roku życia - wierny fotografii przyrodniczej i krajobrazowej. Zawodowo związany z Karkonoskim Parkiem Narodowym. Przyrodnik, przewodnik górski i podróżnik. Swoje pasje podporządkowuje fotograficznemu uwiecznianiu chwil. Autor wielu publikacji w czasopismach przyrodniczych. Brał udział w kilku wystawach zbiorowych i indywidualnych. O swoich największych osiągnięciach i najlepszych zdjęciach mówi: „wszystko przede mną, a każde osiągnięcie jest wielkie – bo jest i świadczy o tym że nie stoimy w miejscu”.
STANISŁAW I DAWID TRAJNOWICZ- ODMIENNE STANY ŚWIADOMOŚCI- 02.10.2009
Ur. 02.01.1954 r. na Wileńszczyźnie. W wieku 4 lat zostaje mieszkańcem Piechowic. Swój kontakt z rzeźbą rozpoczął w latach 70-tych-inspiracją była ówczesna ideologia „Dzieci Kwiatów”. Za ojca chrzestnego swoich prac uważa Pana Ryszarda Zająca. Swoje prace najczęściej wykonuje w drewnie lipowym, bukowym oraz dębowym. Najczęstszym tematem prac są maski. Próbował również rzeźbienia w kamieniu. Jak sam mówi „...Najpiękniejsza sztuka to ludzkie życie...rzeźbienie dla mnie to oczyszczenie sfery duchowej. Ciężkie chwile w moim życiu zostały wyrzeźbione w drewnie”. Zamiłowanie Pana Stanisława do rzeźbienia odziedziczył po nim jego syn Dawid Trajnowicz.
Kontakt – tel-661 465 576
DANIEL POTKAŃSKI- DZIECKO W OBIEKTYWIE- 21.08.2009
Urodzony we Wrocławiu w 1976 r. Od 5 r.ż mieszka w Piechowicach. Fotografia to jego pasja, hobby, przyjemność, utrwala fotoreportersko - co wiąże się z jego pracą nauczyciela. Dynamika i ruch to główne tematy jego prac. Ulubioną tematyką zdjęć są dzieci, Karkonosze-Śnieżne Kotły, zdjęcia robione nocą, częstym tematem są również imprezy kulturalno-sportowe, perspektywy. Jego zdjęcia wykorzystywane są : na stronach Jeleniej Góry, w Nowinach Jeleniogórskich, stronie Szkoły Podstawowej nr.1 w Piechowicach, jak również na jego własnych stronach – IKS Krokus Piechowice, Lechia, Hala sportowa. Zdjęcia Pana Daniela można również zobaczyć na stronie www.daniu.prv.pl=galeria.
ELŻBIETA LENART- BAJKOWE PEJZAŻE- 17.07.2009
Urodzona 9 lipca 1957 r w Jeleniej Górze. Pierwsze prace powstały w latach 1972-76. Na stałe zamieszkuje Michałowice. Godząc pracę zawodową i obowiązki domowe realizuje się w akwareli. Sięga też po „olej” i płótno, a także podejmuje próby w oleju na desce. Tematy biorą się z chęci przedstawienia świata takim jakim chcemy go widzieć- kolorowy z marzeń z pogranicza snu i jawy, można powiedzieć - „różowe okulary na świat” z nutką dziewczęcej wyobraźni. ”Są to obrazy radosne, które odzwierciedlają moją radość tworzenia. Moją radość i otwarcie na świat przenoszę na obrazy”.
BALLADA O SZKLE- 26.06.2009
Zbiorowa wystawa, w której główną rolę odegrało szkło i szklarstwo. Swoje prace prezentowali studenci ASP we Wrocławiu, uczniowie Liceum Plastycznego w Jeleniej Górze, pani Małgorzata Sztabińska oraz pan Marcin Zieliński.
MY MŁODZI- CZYLI DOZWOLONE DO LAT 18- 1,2. 05.2009
Wystawa twórczości artystycznej utalentowanych, młodych ludzi z Piechowic i okolic ma na celu ujawnienie potencjału drzemiącego w młodych, cichych i często skromnych osobach. Blanka Promirska- Talent odziedziczyłam po Babci i Mamie ; one również malują. Oprócz malarstwa lubię sport, a w szczególności biegi. Pola Mioduszewska –Mój talent jest dla mnie rzeczą naturalną, po prostu się z nim urodziłam. W przyszłości chciałabym zostać informatykiem lub programistą. Roksana Pyziak -talent odziedziczyłam po tacie , ale w przeciwieństwie do niego chce go rozwijać i wykorzystać. Swoją przyszłość wiążę ze sztuką. Daria Czyż –Zamiłowanie do sztuki odkryłam w sobie na etapie 5kl Szkoły Podst. Jestem pewna, że to zasługa zajęć plastycznych, których wcześniej nie miałam. Nie mam sprecyzowanych planów na przyszłość.
HELENA KRAWCZYK-DMCZUK- ŚWIAT SPOD IGŁY- 24.04.2009
Urodziła się w Warszawie w roku 1927, jednak na większą część swojego życia związała się Pani Helena z Jelenią Górą. W domu rodzinnym od zawsze towarzyszyły jej „szmatki” z których już od najmłodszych lat próbowała tworzyć i projektować. W Warszawie Pani Helena ukończyła Zawodową Szkołę Krawiecką.
W roku 1950 Pani Helena przyjechała na urlop do przyjaciółki mieszkającej w Jeleniej Górze, tu poznała swojego męża z którym los pozwolił jej przeżyć 19 lat. Po jego śmierci została sama z piątką dzieci. Był to kolejny etap szacunku i uwielbienia do krawiectwa, pasji która pozwoliła jej utrzymać i wyżywić samodzielnie rodzinę. Teraz musiała szyć, aby utrzymać rodzinę. Czasy były ciężkie ale Pani Helena nie poddawała się, prowadziła kursy krawieckie. Z czasem kiedy dzieci zaczęły się usamodzielniać, mogła wreszcie wyszywać dla własnej przyjemności, zająć się sztuką i twórczością a nie jak wcześniej szyciem zarobkowym. Dom Pani Heleny jest pełen portretów i pejzaży, na ścianach wisi mnóstwo haftowanych prac, jest wyjątkowy i niepowtarzalny. Obrazy najczęściej przedstawiają ludzi, tęsknotę do świata idealnego, takiego z bajki.
ANNA WÓJCIK- RÓŻA- 27.02.2009
Urodzona w 1957 roku związała się z Piechowicami na zawsze. Życiową pasją Pani Ani jest malarstwo. Miłość do malarstwa i rysunku oraz zmiłowanie do matematyki zaszczepił jej dziadek. Ulubionym tematem prac Pani Ani jest kwiat róży który kryje w sobie przesłanie: „Róża to piękno życia naznaczone cierniem codzienności„ Oprócz róż p. Ania maluje wszystko co sprawia jej radość i ją fascynuje a częstym tematem jej prac jest Skalny Tunel. Autorka maluje tylko techniką olejną na różnych podkładach . Jej obrazy powstają na płótnie, płycie pilśniowej lub szkle. Dzisiaj Anna Wójcik jest znana ze swej miłości do sztuki i serca do matematyki.