"Moje wycinanki" wernisaż wystawy Zofii Ruszkowskiej 28.03.2015
Moja pasja zaczęła się cztery lata po wojnie. Zafascynowała mnie propozycja wycinanki zamieszczona w dodatku dla dzieci w „Rycerzu Niepokalanej”. Postanowiłam zrobić właśnie taką, jako pocztówkę na Boże Narodzenie dla mojej ukochanej cioci Heli i udało się. Później przez kilka lat robiłam wycinanki dla dwóch cioć na święta i na imieniny. Na początku lat pięćdziesiątych przestałam je robić, bo już nie można było kupić odpowiedniego papieru. W latach siedemdziesiątych, po otwarciu granicy do NRD, udało mi się tam nabyć odpowiedni, specjalny papier. Od tego czasu wróciłam do robienia wycinanek, które wysyłam lub wręczam z różnych okazji rodzinie i znajomym. I tak jest do dziś.